Kiedy właściwie narodziła się popkultura? Czy grafitti na ścianach Forum Romanum wykonane w czasach starożytnych są jej przejawem? Chyba nie – to tylko dowód wandalizmu, chęci naruszenia piękna zbyt czystego, zbyt doskonałego. Średniowiecze? Przepiękna bazylika w Vezelay budziła jednakowy podziw pielgrzymów, mówiła do nich językiem płaskorzeźb i rzeźb, który był przez nich odczytywany tak samo. Nie wiem, kiedy powstała, ale w romantyzmie już widać wyraźny podział. Poeci czerpią z kultury ludowej jak z nowego, nieznanego salonom źródła.
Druga
Kultura wysoka zawdzięcza swoje istnienie popkulturze. Gdyby nie ona – nigdy nie nabrałaby przekonania o swojej „wysokości”; trwa poprzez kontrast z tym, co wulgarne i pospolite. A jeśli tak – to zawdzięcza swoje istnienie właśnie „majteczkom w kropeczki”(istnienie zawdzięczamy rodzicom, więc „majteczki” są ojcem i matką kompozycji Góreckiego). Kolejna implikacja tego założenia: elitarni twórcy nie mogą być wobec masowej kultury obojętni, wciąż uwikłani w swoistą grę – od flirtu po potępienie.
Trzecia
Popkultura korzysta z mitów i archetypów, ale zmienia ich istotę – karę, która spotyka bohaterów. Happy end za wszelką cenę. Nawet kiedy Orfeusz odwróci się patrząc na Eurydykę nadleci Batman, żeby ją uratować w ostatnim momencie. Odbiera mitom i symbolom ich wieloznaczność, krzyż w „Pasji” traci znaczenie symbolu kaźni, staje się jej narzędziem. Tylko narzędziem.
Czwarta
W niepewnym świecie, w którym ideologie i religie tracą moc – w którym człowiek nie ufa ani politykom, ani księżom, ani rodzicom, nie wierzy filozofom ani wyroczniom – pozwala ma skoncentrowanie się na swoich emocjach jako jedynym pewniku. Popkultura karmi te emocje, każąc śmiać się z Kiepskich, chociaż to krzywe lustro, w którym odbija się twarz przeciętnego widza. Każe płakać na melodramatach, bać się o bohatera filmu akcji, z wygodną pewnością. że nie może on zginąć(zresztą można wcześniej przeczytać streszczenie). Popularność piłki nożnej jest chyba najlepszym dowodem – ważne kto i w jakim stylu wygra, a namiętności, jakie budzi mecz są odwieczne: „nasi” i „obcy”, „wojna zastępcza” – konieczna jak powietrze mężczyznom pozbawionym dzid, ale uzbrojonym w kije i noże.
Piąta
Czy możliwe jest mieszanie się kultury masowej z elitarną? Źle postawione pytanie – oczywiście, że możliwe, ale z jakim skutkiem? Czy popkultura próbując wznieść się w górę nie straci najważniejszego – masowego odbiorcy? Czy twórca zniżający sie do poziomu przeciętnego człowieka nie zatraci swojej finezji? Kiedy prosty język staje się prostacki? Język jest wszak narzędziem poznania. Która metafora jest trafna i zrozumiała, ale jeszcze oddaje istotę rzeczy?
Potrafię pogodzić się z tym, że znakomity aktor gra w serialu, bo może uczynić go po prostu lepszym, nie tracąc twarzy(wspaniały Holoubek w „Opowiadaniach profesora Tutki”), nie umiem zaakceptować decyzji Zanussiego o zaangażowaniu Dody do jego filmu, to jakby postawić ją w jednym rzędzie z Komorowską i Zapasiewiczem. Można człowieka wytresować, ale nie można mu nadać tego wewnętrznego blasku, który płynie z namysłu. Metafizyczny temperament nie jest cechą wszystkich ludzi.
To pierwsza notka z serii, proponuję przeczytać uzupełniającą(może nawet ważniejszą od tej):