Archive for the ‘kultura elitarna’ Category

Czar(t) metafizyczny

11 grudnia, 2009

Waldemar Duda szepcze, nie krzyczy. Warto wsłuchać się w ten protojęzyk, w którym znaki pozbawione znaczenia zawierają w sobie tak wiele możliwości interpretacji, że zza jednej z nich natychmiast wyłania się cień drugiej. Kontekst przestaje się liczyć, a tło – pozbawione znaku – jest ważne przez jego nieobecność. To miejsce dla odbiorcy. Miejsce przygotowane z czułością, wypieszczone wieloma dotknięciami pędzla, które tworzą fakturę tylko obrazom Dudy właściwą.

Uniwersalne znaki zamieniają się miejscami – są symbolem drzewa, odciskiem kurzych łap, zamykaniem, otwieraniem, kobietą, mężczyzną, domem i psią budą – a zawsze labiryntem, znienacka rozświetlonym lub pozbawionym światła. To zapis sakralny – i zamienny. Drzewo staje się śladem, ślad – drzewem, bo w raju były drzewa, wiele drzew. Ewa zjadła owoc, ale może to była figa? Widać przecież drwiący uśmiech, sam uśmiech – bez Boga. Trójkąt może oznaczać męskość, ale kojarzy się z łonem kobiety. Dom jest bezpieczny, ale niestabilny, przypomina psią budę, bo  kto wie, w jakie zwierzę wcieli się czyjaś dusza? A może tyleż w nas zwierzęcia, ile człowieka? I tyle człowieka, ile zwierzęcia? I czyż ta druga możliwość nie jest bardziej interesująca?

Obrazy tego twórcy są doceniane nie tylko w Polsce, uniwersalny język Dudy uwodzi odbiorców wszędzie – w Japonii, Szwecji, we Włoszech, na Słowacji. W spokojnej ciszy jego niemal monochromatycznych kompozycji zapisane są emocje, a od matowych powierzchni nie odbija się światło – ono płynie z obrazu.

A perspektywa? Przypomina tę z egipskich malowideł na ścianach grobowców. Malowano, co wiedziano, nie co widziano. Można dotknąć czwartego wymiaru przestrzeni, chociaż to „grozi śmiercią lub kalectwem”. Na jednym z obrazów jest okrąg i dwie linie – 12.15? 15.00? 03.00? 24.15?

Jest   p o   jakimś środku dnia czy nocy? Czy wybiła właśnie godzina? Może to nie zegar? To możliwość zegara, bo wskazówki wcale nie dotykają środka. Są niezależne, wolne – robią, co chcą. Czas jest oderwany – więc i my możemy się od niego oderwać. Nie ma nad nami władzy.

A poza tym – Duda ma ogromne poczucie humoru! Doskonale się bawi – i bawi odbiorców, przymrużając jedno oko, a czasem oba. I jeszcze – jest mistrzem omijania okazji do zrobienia kariery(tak stało się po wystawie w Zachęcie). Podejrzewam, że robi to celowo, albo pracują na niego przypadki.

Łatwo minąć te obrazy, przejść obojętnie, ale jeśli chociaż raz się przy nich zatrzymamy – już nie uwolnimy się od dudobrazów.

To powernisażowe reminiscencje. Jest więcej zdjęć, wystarczy poszukać:)