Wolność w rozumieniu ustawodawców

Dobrzy Ludzie(DL) wiedzą lepiej. Nie więcej, niż ja – lepiej. Lepsza wiedza to już nie kategoria obiektywna, ontologiczna, włazi w aksjologię. Wiedzą lepiej niż ja, że życie jest kategorią nadrzędną, że trzeba je chronić. Odmawiają mi prawa do zrezygnowania z niego. Mają w odwłoku to, że ważna jest jego jakość, nie długość.
DL w imię „mojego dobra” zakazują mi palenia papierosów w knajpach, posiadania najmniejszej nawet ilości narkotyków, aborcji i decydowania o sobie.
Kochają pakować się do mojego łóżka – bo to najważniejsza sfera życia każdego z nas. Tutaj dzieją się rzeczy najistotniejsze – śmierć i miłość. Trzeba więc je uregulować – zdaniem DL -zakazać, zabronić, zastosować sankcje. DL kochają swoją władzę – więc w imię zwiększania przyrostu naturalnego, który – podobno – jest dobrem wspólnym – ograniczają mój dostęp do środków antykoncepcyjnych i karzą kobiety(i lekarzy) za aborcję.
DL wiedzą doskonale, że każdy powinien w    c o ś   wierzyć. Nie, nie przeszkadzają mi krzyże w salach lekcyjnych – niech wiszą. Niech wiszą półksiężyce i pentagramy. Wisieć może wszystko – a nawet wszyscy. Nauka jednak – w przeciwieństwie do religii – jest obiektywna i weryfikowalna. Jej osiągnięcia powinny być dostępne każdemu i to za darmo. Jestem gotowa płacić(z moich podatków) nauczycielom, którzy przekazują ją dzieciom. Nie chcę finansować lekcji religii, a robię to wbrew mojej woli. Niech państwo płaci nauczycielom, ale nie katechetom – jeśli ktoś chce, żeby jego dzieciak uczestniczył w lekcjach religii – niech to sfinansuje, indywidualnie, z własnej kieszeni. Jego decyzja, jego pieniądze.
Wolność jest luksusem, większości z nas – niepotrzebnym. Niełatwo z niej korzystać, niewolnicy mają lepiej. W ustrojach totalitarnych mnóstwo ludzi czuło się znakomicie – zwolnieni z myślenia mogli realizować swoje malutkie, prywatne szczęścia.
Czuję się wolna, kiedy ta moja wolność kogoś uwiera i chce mi ją odebrać. Czerwona lampka alarmowa zapala się dopiero wtedy, kiedy moje opcje nikomu nie przeszkadzają, nie wywołują kontrowersji. Na szczęście moja wolność przeszkadza wielu ludziom, którzy wymyślają przepisy, które  ją ograniczają i rzecz jasna mają oni w zanadrzu masę etycznych, szczytnych powodów, dla których chcą mnie zniewolić. Ba, nie tylko chcą – uważają się za uprawnionych! Za chwilę każą mi robić mammografię(ciekawe, że nikt nie wymyślił, żeby mężczyźni przymusowo poddawali się badaniom prostaty; może dlatego, że w organach prawodawczych przeważają faceci). Za kilka lat wszystkie restauracje zamienią się w bary mleczne, bo alkohol też szkodzi, więc nie będzie go można spożywać w lokalach publicznych. Za 20 lat wprowadzą obowiązek uprawiania jakiejś dyscypliny sportu, potem zabronią chodzić na spacery po zmroku – wszystko to dla „naszego dobra”. Totalitaryzm rodzi się niepostrzeżenie…
Pytam znajomych, czy czują się wolni. Czują się. Jak to się objawia? Bo mogą jechać, gdzie chcą, robić, co chcą. Czekam, aż ktoś wreszcie powie mi, że wolność to dla niego swoboda myślenia i mówienia, że sam może myśleć, co chce, mówić to, pisać – i innym na to pozwala.
Wolność to wykwintna potrawa, nie smakuje tym, którzy uważają schabowego z kapustą za szczyt wyrafinowania. Wcale niełatwo ją polubić, często kończy się niestrawnością, a wtedy chętnie wraca się do mielonego i ruskich pierogów. Zupa cytrynowa, foie gras, krem truflowy, li-czi w sosie z białego wina, parmeńska szynka na melonie – to nie to samo, co pizza, hamburgery z McDonalda czy risotto(też obce, ale łatwo asymilowane). Wolność, podobnie jak slow-food, przygotowuje się powoli i potem się nią można niespiesznie delektować. Żadnych erzaców, margaryny zamiast masła, konserw mięsnych zamiast bekonu, podłego sikacza zamiast np.cahors; nie chcę, żeby w imię mojego dobra ktoś stracił prawo do swobodnego wyrażania swoich opinii i ocen(bo mogłabym się poczuć obrażona), żeby we wszystkich restauracjach nie można było palić(bo ktoś sobie tego nie życzy i mu szkodzi), żeby zabroniono picia wina(bo alkohol może być przyczyną wielu schorzeń – aż dziw, że na etykietkach wódki jeszcze nie ma stosownych ostrzeżeń – i awantur domowych z użyciem przemocy, o wypadkach już nie wspomnę: nota bene o wiele więcej osób ginie corocznie w wypadkach samochodowych niż z powodu raka płuc, może więc zabronić używania samochodów?), żeby wrócił dziki pomysł pakowania do więzienia niedoszłych samobójców(Anglia to już przerabiała, na szczęście dość dawno). Każde ograniczenie wolności – dla czyjegokolwiek dobra – niesie ze sobą ograniczenie praw.
Tysiące lat doświadczeń dowiodły, że człowieka nie można „w anioła przerobić”, w katolickim kraju mnóstwo ludzi zabija, kradnie, cudzołoży, pożąda cudzych żon(może osłów już nie, ale to nie zasługa dekalogu), mówi fałszywe świadectwo, nie miłuje bliźnich. I nie da się tego wymusić żadnym prawem, żadnymi sankcjami.

Od mojej wolności wara! Dla mojego dobra – zostawcie ją w spokoju!
Aha – prezydenta też chcę sama wybierać, bo taki mam kaprys…

Ilustrację przysłał mi nieoceniony Tadeusz Kuranda, wielkie dzięki!

Tagi: , , , ,

Komentarze 83 to “Wolność w rozumieniu ustawodawców”

  1. telemach Says:

    „Wolność jest zawsze i jedynie wolnością dla tych, którzy myślą inaczej. ”

    W oryginale było tak:
    „Freiheit ist immer nur Freiheit des anders Denkenden”

    Ona jednak dobrze (prze)widziała. Innej nie ma.

  2. beatrix Says:

    parmenska. tzn szynka jest parmenska.

  3. defendo Says:

    Jasne, Beatrix, już poprawiam. Myślałam o parmezanie i mi się połączyło. Dzięki!

  4. defendo Says:

    Telemachu – przywołałeś Różę, a ja w nastroju rewolucyjnym jestem. Napisałam tę notkę nieco rozzłoszczona kolejnym zamachem na moje prawa i wolności.
    Najtaniej wprowadzać przepisy, które czegoś zabraniają. Państwo za to nie płaci, płacą obywatele. Łatwo też nakazywać. Przez lata broniłam się przed sfinansowaniem takiej fanaberii urzędników, jak nowe dowody osobiste. Państwo miało taki kaprys, że ja mam mieć nowy dokument – i ja mam za ten kartonik zapłacić. Mało tego – moja opłata miała zrefundować koszt wprowadzenia tego systemu. Za „nieposiadanie” tego dokumentu groziły sankcje. Zaparłam się jednak. Tym bardziej że nowe dowody są ważne tylko przez 10 lat, co oznaczało, że po ich upływie znów miałam płacić. Dopiero w tym roku zmieniono przepis – nadal mam mieć nowy dowód, ale już bezpłatnie(policzono – i okazało się zapewne, że obywatele zapłacili za ten system elektroniczny z nawiązką i teraz już można zaniechać pobierania haraczu). Uniknęłam kary, chociaż gotowa byłam powalczyć nawet w sądzie.

  5. TadekKuranda Says:

    Ilustrację Def przysłałem ja oczywiście ale chciałem dodać do tej informacji, że jestem nawet autorem tej ilustracji.

    Ilustracja jest parafrazą PeErElowskiej wywieszki dotyczącej nie wolności ale czystości. Najczęściej wisiały takie wywieszki w kiblach. Było to hasło obelżywe, w pewnym sensie, ponieważ skierowane do użytkowników obarczało ich winą za syf panujący w publicznych toaletach.

  6. TadekKuranda Says:

    Karol Marx o wolności mówił, że jest to „uświadomiona konieczność”.
    No i w tym duchu wolności zalała nas czerwona zaraza.

  7. mniemanolog Says:

    „Szlachetne zdrowie nikt się nie dowie jako smakujesz, aż się zepsujesz”
    Ten cytat wskazuje jak nie doceniamy pewnych wartości, aż je stracimy.
    Ale chciałbym wskazać na te aspekty życia codziennego w których prawo gwarantuje wolność, ale nie ma prawa do jej egzekucji(paradoks- wolność i egzekucja ;-)Piszę o barierach architektonicznych. Są wśród nas ludzie, którym wolność ograniczają schody, brak najazdu, wysoki krawężnik czy brak windy.Są zamknięci w czterech ścianach choć nie złamali prawa, bez wyroku sądowego.Indolencja urzędników, brak dobrej woli, czy zwykłej ludzkiej przyzwoitości powoduje ,że nie mogą ruszyć się z domu, a jak już im się to uda, to problemem staje się przejście na druga stronę ulicy nie mówiąc już o skorzystaniu ze środków masowej komunikacji. Może w większych aglomeracjach coś drgnęło, ale to kropla w morzu bezradności. Wolność ma różne wymiary, ale jej utrata w każdym wymiarze jest bolesna i czy dotyczy zakazów, które ją ograniczają, czy nakazów, by była egzekwowana. Zawsze poszerzenie czyjegoś obszaru wolności innym ją ogranicza.
    Defeno jako kobieta szczególnie może czuć się zniewolona. Antykoncepcja, aborcja są dyżurnym tematem każdej debaty wyborczej, ale gdyby mężczyźni zachodzili w ciążę to aborcja stałaby się jednym z sakramentów, środki antykoncepcyjne byłyby w 100% refundowane przez NFZ, a becikowe stanowiłoby ekwiwalent rocznej średniej krajowej. Nie wspominam o wymiarze urlopu wychowawczego, bo mimo mojej ogromnej wyobraźni, jest zbyt mała.

  8. Torlin Says:

    Ja jestem Defendo w bardzo ciężkim położeniu. Walczę o taką wolność, o której piszesz, przez wiele lat, dotyczy to i obowiązkowych pasów, palenia, aborcji, małżeństw homoseksualnych. Zawsze twierdzę, że ja mam prawo do własnych poglądów, ale nie mam prawa narzucać ich innym. I oni mają do tego samego prawo, i też nie wolno im ich poglądów zmieniać w paragrafy kodeksu karnego czy obyczajowego.
    Tylko…
    Ale…
    Tylko, że to ślicznie brzmi, ale jest to nierealne. Takie poglądy jak Ty mają ludzie najczęściej młodzi (chociażby duchem) i inteligentni, a społeczeństwo nie składa się wyłącznie z takich. Takie poglądy mają najczęściej ludzie niemający kłopotów finansowych, z ufnością spoglądający w przyszłość. A nie tylko tacy są w Polsce.
    Przykłady…
    Nie wolno zmuszać do wykupywania OC, każdy powinien sam decydować. Tylko że jak spowoduje wypadek, w wyniku którego ofiara będzie kaleką do końca życia, to kto będzie wypłacał rentę? Jak nie będzie trzeba, 3/4 Polaków nie wykupi takiego ubezpieczenia. Nie powinno się zmuszać do mammografii (inna rzecz, że te polskie badania, to o dupę potłuc, moja żona robiła sobie mammografię za każdym razem i umarła na niewykrytego raka piersi) czy badania prostaty, tylko że zapobieganie jest tańsze od leczenia, i jak się ludzi nie zmusi, to nie pójdą. Aborcja powinna być dozwolona, ale powinno być tak jak w komunizmie, najpierw pewien okres do namysłu, rozmowa z psychologiem, aby taki czyn nie był dokonany pod wpływem chwili, impulsu. Bo to jest tragedia dla kobiety, której już nie można cofnąć.
    I tak dalej, i tak dalej…
    To jest Defendo wszystko bardziej złożone.

  9. TadekKuranda Says:

    I jeszcze poproszę o napisy na prezerwatywach, na 1/3 ustawowej długości, że szkodzą poczęciu

  10. defendo Says:

    Tadeuszu – i że powodują raka – wg niektórych specjalistów z kręgów KK.

    Torlinie – dlatego napisałam, że wolność to potrawa nie dla każdego. Większość czuje się znakomicie w świecie zakazów i nakazów. Bezpiecznie. Jestem ciekawa, czy ma to jakiś związek z religijnością i wyznawaną religią. Może potrzeba wiary wiąże się jakoś z potrzebą drogowskazów? Może wierzący są bardziej skłonni oddawać spore obszary swojej wolności w zamian za obietnicę pośmiertnej nagrody, za zwolnienie z podejmowania decyzji(religia wyraźnie mówi, co jest dobre, a co złe, wyznawcy nie muszą się zastanawiać), za poczucie bezpieczeństwa?
    A może zgoda na te wszystkie ograniczenia wynika z potrzeby jakiegoś ładu, porządku? Bo świat wokół jest chaotyczny, bo dociera do nas mnóstwo bodźców i informacji, które musimy jakoś selekcjonować – więc budujemy symetryczne domy, proste drogi, betonujemy parkingi, zamykamy zwierzęta w ZOO – usiłując ten chaos opanować? W symetrycznym, uporządkowanym mieszkaniu, w którym każda rzecz i każdy człowiek ma swoje miejsce – wielu ludzi czuje się dobrze. Uczestniczą w rytuałach, które również przywracają porządek. Nie wiem. Szukam przyczyn.
    Walczę, bo strasznie się boję totalitarnego zniewolenia. Bo naszych prawodawców stać na wszystkie dzikie pomysły, byleby nic nie kosztowały. Wiesz, że w Sejmie jest już projekt przepisu zakazującego rozmów telefonicznych w pociągach? Trzeba będzie wychodzić na korytarz, żeby pogadać, jeśli ten numer przejdzie. Bo są tacy, którym przeszkadza, że współpasażerowie rozmawiają, również między sobą, nie przez telefony. Przy takim pomyśle obowiązkowe OC to drobiazg.
    Masz rację z tą mammografią. Aparatura medyczna często jest niesprawna, a wyniki uważa się za miarodajne. Współczuję.
    Nie wiem, czy majętność wpływa na poglądy wolnościowe. Znam wielu młodych i mniej młodych, których sytuacja materialna jest nie do pozazdroszczenia, a którzy swojej wolności bronią jak lwy – może na zasadzie „niewiele mam, nic zgoła, więc nie dam sobie odebrać swobody”.
    Aborcja powinna być możliwa – na zasadach przez Ciebie opisanych. I niech żaden bałwan nie wmawia Polkom, że ciąży na nich „ideologiczny obowiązek” rodzenia, bo populacja Polaków-katolików się zmniejsza, że nas mahometanie zaleją, że zaginie tradycja. Decyzja o urodzeniu dziecka jest jedną z najważniejszych w życiu i powinna być przemyślana, nie bez udziału emocji zresztą. Ale na pewno bez udziału jakiejkolwiek ideologii.
    Problem w tym, że „wielodzietni” to najczęściej(statystycznie) tacy, których nie stać na wykształcenie i wychowanie licznego potomstwa. A ich dzieci powielają model życia rodziców. Śmieszą mnie „chciejstwa” naprawiaczy świata, sądzących, ze domy dziecka będą niepotrzebne, jeśli odpowiednio wychowa się ludzi – bo to bzdura! „Życie jest piękniejsze i bogatsze jeszcze jest, wszytko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć”. Zawsze będą rodzić się dewianci, nie wyeliminujemy głupoty, okrucieństwa, wypadków losowych. I nieważne, czy będą to tzw. rodziny zastępcze czy placówki publiczne – zawsze będą potrzebne miejsca i ludzie, którzy zajmą się dziećmi, których rodzice nie mogą tego zrobić. Ciekawe, czy jakikolwiek urzędnik opieki społecznej, który pomaga klikunastoosobowej rodzinie żyjącej w skrajnej nędzy, ośmieli się choćby zasugerować podopiecznym, że może warto się zastanowić, czy kolejne dziecko nie będzie zbyt wielkim obciążeniem, czy potrafi rozmawiać o antykoncepcji?

  11. mniemanolog Says:

    Wiele przepisów powstało mając na uwadze tzw sprawiedliwość społeczną.
    Dotyczy to miedzy innymi obowiązkowych składek na ubezpieczenia.Składamy się wszyscy, ale nie wszyscy korzystamy, lub jedni korzystają w większym, inni w mniejszym stopniu.Nie wszyscy dożywają emerytury, ale wszyscy płacą na nią składki.Nie każdy kierowca uczestniczy w wypadku, ale składkę płaci. Nie ma systemów sprawiedliwych, jak nie ma prawdziwej wolności.
    Prawdziwa wolność prowadzi do anarchii.
    Wyobraźmy sobie, że obok chleba na półkach leży broń palna, narkotyki i jest do nich nieograniczony dostęp.
    Z drugiej strony całkowity zakaz palenia w obecnie proponowanej formie jest nie do przyjęcia( jestem niepalący)

  12. mniemanolog Says:

    ……wysłało mi się ;-)
    Podsumowując ……żyjąc w społeczności nie mamy szans na pełną wolność.
    Demokracja jest do dupy,ale podobno nie wymyślono nic lepszego. Każdy kompromis to cios w wolność. Jedynie pozostaje apel do „wybrańców narodu” o rozsądek w ograniczaniu nam resztek wolności.

  13. oceanofstupidity Says:

    Fanatyzm jest groźny pod każdą postacią. Wolność totalna wcale nie jest dobra. Dwa skrajne przykłady.

    Przywołam przykład z telefonami w pociągu. Jeśli taki projekt rzeczywiście jest w sejmie to mam nadzieję, że zostanie uchwalony. Nie podoba mi się fakt, że ludzie bez ogródek rozmawiają przy innych o tym jaką bieliznę mają na sobie, co ugotują na obiad albo, że o poranku zrobili sobie lewatywę, bo się źle się czuli. Wk..wia mnie narzucanie się innych ze swoją prywatnością. Ja osobiście zawsze szukam jakiegoś odosobnionego miejsca gdy ktoś do mnie dzwoni (nawet w domu) albo jeśli nie mam wyjścia – rozmowa trwa kilka sekund i odnosi się jedynie do stwierdzenia – zadzwonię później, bo nie mogę teraz rozmawiać.

    Cieszę się, że nie było obowiązkowego szczepienia przeciwko AH1N1. Afera z nową grypą była grubymi nićmi szyta i zapierałbym się rękami i nogami gdyby ktoś mnie zmuszał do tego żeby się zaszczepić na to dziadostwo, które miało nabić kasę koncernom farmaceutycznym.

    Do każdego przypadku trzeba podejść indywidualnie, bo pewne uregulowania prawne nie są bezsensowne. Z innymi warto walczyć, bo faktycznie naszą wolność ograniczają. Trzeba tylko mieć głowę na karku i umieć wyczuć te niuanse.

  14. Ksawery Branicki Says:

    A propos aborcji. Niewielu pamięta zapewne, że na polskich ziemiach jako pierwszy aborcję zalegalizował wielki działacz socjalistyczny, prekursor zjednoczenej Europy, kanclerz Trzeciej Rzeszy, wegetarianin, artysta malarz, niepalący i niepijący – Adolf Hitler. Podaję dokładną datę tego wiekopomnego czynu, który daje tyle wolności kobietom: 9 marca 1943. Mam nadzieję, że świętujący 8 marca tzw. „dzień kobiet” nie zapomną o swym protoplaście i nauczycielu.

  15. defendo Says:

    A Polakożerca-Bismarck wprowadził ubezpieczenia społeczne…
    My tutaj używamy argumentów, nie wymierzamy ciosów poniżej pasa, Xawery.
    Słynny polski uczony, Bronisław Malinowski nie zawsze postępował zgodnie z etyką naukowca – i co? Wyrzucić jego dzieła z bibliotek? Rozmawiamy o jego osiągnięciach w zakresie antropologii kulturowej, chociaż nie uchylamy się od dyskusji o metodach i postawach.
    Heidegger był aktywnym członkiem NSDAP – wywalić go z programu studiów?
    Jeśli zaś chodzi o używki… W ostatnio wyemitowanym w tv filmie o Szymborskiej wielka poetka nie tylko publicznie pokazuje się z papierosem w dłoni, ale też pyta ironicznie(cytuję niedokładnie, z pamięci, proszę o wybaczenie): „Jest mnóstwo dzieł napisanych przez twórców palących, pijących itd. – pokażcie mi chociaż jedno, stworzone przez abstynenta..”
    W tym blogu nikt nikogo nie ceni bardziej dlatego, że ten czegoś n i e u ż y w a. Abstynentów czasem podejrzewam o impotencję intelektualną;)

  16. Ksawery Branicki Says:

    Def o co ten krzyk? Ja tylko przypomniałem pewien fakt historyczny, o którym niewielu być może pamięta – o legalizacji aborcji na ziemiach polskich dokonanej przez Adolfa Hitlera. Mógłbym jeszcze dodać, że obok aborcji wprowadzał na terytorium Niemiec i w okupowanych krajach eutanazję. Czyli generalnie dzisiaj śmiało mógłby Adolf Hitler działać w organizacjach proaborcyjnych, proeutanazyjnych i ruchach ekologicznych ze względu na swój ciepły stosunek do zwierząt oraz niejedzenie mięsa i wstręt do tytoniu. A jak jesteśmy już przy tej tematyce – Herman Goering, jako stary morfinista, zapewny byłby zwolennikiem legalizacji marihuany, Himmler znany ze swych skłonności do okultyzmu pewnie prowadziłby w TVN albo Polsacie program wróżkarski. Ale to tylko takie dywagacje.

  17. mniemanolog Says:

    Intersujące jest przywołanie postaci Hitlera w kontekście dyskusji o wolności

  18. Stokrotka Says:

    Nie ma prawdziwej rozmowy o wolności bez przywołania takich tytanów myśli socjalistycznej, jakimi byli Lenin, Trocki, Stalin, Hitler, Mao, Pol Pot i pomniejsi. To nie kto inny, ale właśnie oni urzeczywistniali, wcielali w życie sny o wolności z takimi jej wyznacznikami, jak aborcja, eutanazja, eugenika, kształtowanie nowego człowieka, budowa raju na ziemi, walka z religią (jakąkolwiek bądź tworzenie nowej). Jak się te wszystkie eksperymenty kończyły wszyscy inteligentni ludzie doskonale wiedzą: setki milionów ofiar, ekonomiczna zapaść, regres cywilizacyjny, ogromne spustoszenia w świadomości ludzkiej.

  19. Ksawery Branicki Says:

    Osobiście co do aborcji mam stosunek ambiwaletny, rozumiem racje za i racje przeciw. Nie rozumiem tylko jednego w całym tym zjawisku – dlaczego aborcję oraz eutanazję mają przeprowadzać lekarze? Przecież „eskulapowie” współcześni nadal składają przysięgę Hipokratesa, w której stoi jak byk, że lekarz zobowiązuje się do tego, że pacjentowi nie poda trucizny ani nie spędzi płodu. Po co cała ta fikcja? Wiem, że żyjemy w czasach kiedy logika wyszła „z mody”, ale przynajmniej poczucie przyzwoitości należałoby zachować.

  20. TadekKuranda Says:

    A co to takiego to poczucie przyzwoitości?

  21. Ksawery Branicki Says:

    W większości społeczeństw kultury zachodniej obowiązuje minimalny zestaw powinności moralnych, zwany PRZYZWOITOŚCIĄ. Należy do niego poszanowanie cudzej własności, prawdomówność, uczciwość, dotrzymywanie słowa, solidarność ze słabszymi.

  22. Celina Warczymorda Says:

    „Wolność jest zawsze i jedynie wolnością dla tych, którzy myślą inaczej.”

    Podpieranie się cytatem z Róży Luksemburg w dyskusji o wolności jest bardzo wymowne. Według mnie co najmniej niesmaczne, ale to kwestia gustu i upodobań ideologicznych.

    Polecam gorąco pozycję pt. „Czarna księga komunizmu. Zbrodnie, terror, prześladowania” (Stephane Coutois, Nicolas Werth, Jean-Louis Panne, Andrzej Paczkowski, Karel Bartosek, Jean-Louis Margolin, ze wstępem do wydania polskiego Krystyny Kersten)

  23. TadekKuranda Says:

    Celino, proszę Cię bardzo o to żebyś wskazała nam uciśnionym coś ponad komunizm. To coś, to jakby komunizmu nie było, to właśnie to coś więcej. Być może nam, komunizm to właśnie to uciśnienie bezpośrednie, ale też nieobowiązujące. To już było. Co jest TERAZ?

  24. YOYO Says:

    „Wolność, po co nam wolnośc,mamy przecież telewizję”Kazik śpiewał.Naprawdę wolny czułem się paradoksalnie,jak byłem bezdomny.Nie miałem stałego meldunku,jeździłem po kraju na gapę pociągami,no w mordę Jack London.Wtedy ludkowie zrozumiałem,wszelkie ograniczenia to bezsens.I wiecie co?Brakuje mi tego czasem,pierdolnąć wszystko w diabły i ruszyć przed siebie!I tak zrobię,przed nieuchronnym końcem ruszę w świat-wolny,nieograniczony konwenansami. W MORDĘ! AHUJ PRZYGODO!!

  25. yoyo Says:

    Naprawdę wolny czułem się paradoksalnie,jak byłem bezdomny.Nie miałem stałego meldunku,jeździłem po kraju na gapę pociągami,no w mordę Jack London.Wtedy ludkowie zrozumiałem,wszelkie ograniczenia to bezsens.I wiecie co?Brakuje mi tego czasem,pierdolnąć wszystko w diabły i ruszyć przed siebie!I tak zrobię,przed nieuchronnym końcem ruszę w świat-wolny,nieograniczony konwenansami. W MORDĘ! AHUJ PRZYGODO!!

  26. mniemanolog Says:

    Poczułem przez kilka sekund namiastkę wolności skacząc na bangii ;-))

  27. Logos Amicus Says:

    Wolność to odpowiedzialność.
    Ale kto z nas gotów jest się do tego przyznać?

  28. cogitomen Says:

    Witaj droga Def. Niestety właśnie ustawa o zakazie palenia tytoniu w miejscach publicznych została przyjęta przez polski sejm dziś w nocy. To gwoli informacji. I jeszcze, aby była pełna – część z dominującej frakcji wprowadziła poprawki – dzięki którym w zwanych lokalach publicznych —> czytaj ‚knajpach’ wszelakiej maści mają zostać wydzielone zwane palarnie. Widocznie wspomnianej frakcji zależy na wpływach —> czytaj kasie, ponieważ rodziny, sami uprawnieni do głosowania, ‚kolesie’ itd., etc., etc. wiedzą doskonale, że żaden interes (w postaci posiadanej knajpy) się nie utrzyma jeżeli taki zakaz zostałby usankcjonowany. Jeśli zaś mówimy o słodkiej WOLNOŚCI to nawiedziła mnie taka oto konstatacja: Jak można o niej mówić mieszkając w naszym kraju? Przecież to tak jak rozmawiać o kraju prawa, do których nasz kraj w moim rozumieniu nie należy.
    Pozdrawiam ciepło c.

  29. TadekKuranda Says:

    W „Domu chłopa” na mojej ulicy, wróciła stara kreska narysowana białą kredą przez środek podłogi i wywieszki z napisami „Część dla palących” i „część dla niepalących”. Podziały są, i OK skoro muszą być to są.
    Zastanawiam się tylko czy aby nie są to jakieś walki pomiędzy tym przemysłem tytoniowym a tym handlującym te niby-papierosy. Bo kasa po jednej i drugiej stronie jest nieziemska a lobbing ślini się nawet na grosze marne

  30. Celina Warczymorda Says:

    Za 25 lat palacze bedą izolowani w obozach koncentracyjnych i poddawani resocjalizacji razem z katolikami, działaczami pro life i parami heteroseksualnymi, które nielegalnie zwarły związek małżeński pomiędzy mężczyzną i kobietą… Wyroki wydawać będą trójki złożone z przedstawicieli: pedałów, narkomanów i WOŚP.

  31. Szanowna Autorko Says:

    Serdecznie witam.
    Ot cała Ty.
    Wielka i wspaniała.
    Wciąż mnie uśmiechasz
    Ukłony piękne dla Ciebie

  32. K.L.daV. Says:

    Małgos, czemu odsyłasz mnie do spamu?

  33. Celina Warczymorda Says:

    Logos Amicus jest Gotem?

  34. Logos Amicus Says:

    Defendo, sama widzisz, że samoobsługa bez Gospodyni przestała tu działać.
    I wątki (razem z Szanownymi Gośćmi) jakoś tak się „rozłażą”. (Może znów się kiedyś zejdą?)

    PS. Nie wiem jaki jest Twój stosunek do DK, ale przyjmij ode mnie (zresztą nie tylko z tej okazji) pewną moc serdeczności :)

  35. byłoniema Says:

    „Podpieranie się cytatem z Róży Luksemburg w dyskusji o wolności jest bardzo wymowne.”

    1. Dlaczego?
    2. Co ma wspólnego Róża z komunizmem?
    3. Co jest takiego w tym cytacie, że Ci się kojarzy z obozami i strzałem w tył głowy? Co jest z Tobą takiego, że Ci się wszystko kojarzy.

    W 1937 roku Hitler wypowiedział się na temat wszawicy u robotniczych dzieci stwierdzając że jest hańbą dla społeczeństwa gdy dzieci chodzą zawszawione. Czy podzielanie tego poglądu robi ze mnie zwolennika hitleryzmu?

  36. Celina Warczymorda Says:

    1. Z kim przystajesz takim się stajesz;

    2. Róża Luksemburg urodzona w Zamościu Żydówka była komunistką, stojąc na czele komunistycznego Związku Spartakusa została stracona za wywołanie buntu przeciwko legalnemu rządowi w Berlinie;

    3. Cytat jest idiotyczny ponieważ odbiera prawo do wolności jednostkom, które myślą inaczej niż myślący inaczej.

    Ten pogląd Hitlera na wszawicę nie robi z ciebie nazisty/nazistki. Zwolennikiem hitleryzmu byłabyś/byłbyś wtedy kiedy powołałabyś/powołałbyś się na inny cytat z Hitlera, w którym Żydów przyrównał do wszawicy, którą należy tępić albo na twierdzenie, że Słowianie, w tym również Polacy, to podludzie. Pisząc o Hitlerze nie użyłam porównań, nie potrzeba porównań, żeby zrozumieć, iż Hitler podobnie jak współczesne herodbaby, przedSStawicielki ekstremalnych odłamów femininazizmu w kwestii aborcji stoją w jednym szeregu. Przypominam, że trzy największe religie monoteistyczne – chrześcijaństwo, islam i judaizm generalnie obstają przy ochornie życia nienarodzonych. Dla przykładu – najbardziej radykalne grupy obrońców życia w USA nie wywodzą się z katolicyzmu, ale z konerwatywnych kręgów protestanckich. Sama jestem protestantką.

  37. mniemanolog Says:

    Kiedyś gdzieś padł , nie pamiętam gdzie,w jakiejś dyskusji, argument w obronie życia nienarodzonego, że w islamie panowie mają nawet nogawki spodni wiązane w kostkach nóg, by” żadne ziarenko „przypadkiem się nie zmarnowało i nie spadło na ziemię. Nie wiem, czy to prawda, czy ktoś sobie żartów nie robił, ale jest tak wiele obszarów w których ogranicza się wolność, że nie sprowadzałbym problemu do aborcji. Niedawne wypadki w Afryce , gdzie muzułmanie zamordowali około 500 katolików dowodzą, że religia, która dba o nienarodzonych, o narodzonych już niekoniecznie.

  38. TadekKuranda Says:

    Celino, a skąd jesteś?

  39. oceanofstupidity Says:

    Tadeusz :D toż to obciach zadawać takie pytania :D

  40. YOYO Says:

    gdy czytam warczymordę,mam widzenie…..o kurwa-stało siem…idiotyzm sięgnął bruku-śmieje siem-do rozpuku

  41. cogitomen Says:

    „A huj przygodo” – pisownię chyba zachowałem w orginale(błąd w słowie chuj) – witaj YOYO. Zapewniam Cię drogi przyjacielu, że Twój idiotyzm zastąpiłbym słowem pina, bicie piany itd. Nie uważasz;)? No może rym byłby biały, chociaż nie koniecznie – „pierdolenie kotka za pomocą młotka” mądrość ludowa.
    Pozdrawiam ciepło c.

  42. cogitomen Says:

    ..Rym częstochowski jak to bywa, gdy o biciu piany mowa.
    Tyle. c.

  43. byłoniema Says:

    @Celina Warczy:

    ad. 1. Zgadzam się całkowicie. Dobrze, że z sobą nie musimy zbyt często przebywać.
    ad. 2. Nie widzę możliwości porozumienia się z kimś, komu myli się komunizm z socjaldemokracją. Poczytaj sobie o związku Spartakusa (Spartakusbund) – fakt, że po śmierci Luksemburg i Liebknechta wchłonięty został przez KPD (stworzoną w tym samym miesiącu w którym zamordowano RL) nie czyni jeszcze z tego co współtworzyła i czym kierowała organizacji komunistycznej. Również sposób podania okoliczności śmierci Rozalii Luksemburg budzi moje obrzydzenie: przyznaj się, przepisywałaś z Mein Kampf?

    Jej mordercy (aczkolwiek nie wszyscy) zostali postawieni przed sądem. reszta musiała się ukrywać do momentu dojścia HItlera do władzy.

  44. byłoniema Says:

    @celina Warczy:

    ad. 3
    „Cytat jest idiotyczny ponieważ odbiera prawo do wolności jednostkom, które myślą inaczej niż myślący inaczej.”

    Nie. Dokładnie odwrotnie.

    Przyznanie prawa do wolności myślącym inaczej nie odbiera (automatycznie) ani przyznającemu żadnych praw – ani też tym, którzy jego systemu wartości nie podzielają.
    Przyznanie prawa do usunięcia ciąży np. ateistce nie odbiera automatycznie prawa do wynoszenia tejże ciąży zdewociałej żonie katolickiego ortodoksa.

    Fakt istnienia lokali w których zwolennicy palenia oddają się swemu nałogowi – nie oznacza jeszcze obligatoryjnego nikotynizmu w pobliskim barze mlecznym.

    Fakt, że przyznaję innym prawo do kieliszka wina i sam sobie wypiję – nie pociąga za sobą niebezpieczeństwa że sąsiad abstynent będzie musiał chodzić najebany jak bąk.

    Wszystko Ci się porąbało. Tragiczne.

  45. Celina Warczymorda Says:

    TadekKuranda mówi:

    Marzec 12, 2010 o 10:34 pm
    Celino, a skąd jesteś?

    Tadeuszu, muszę z przykrością oznajmić, że nie mam ochoty na romans nawet z tak przystojnym mężczyzną jakim jesteś. Znajdź sobie inny obiekt westchnień. Swoją drogą – zdziwiłam się tym pytaniem zadnym przez ciebie. Jest takie nieoryginalne. Myślałam, że stać cię na jakąś bardziej wyszukaną formę „podrywu”. A tu masz… „Celino, skąd jesteś…” Ech, ci współcześni mężczyźni…

  46. byloniema Says:

    Zastanawiam się, dlaczego antykomuniści najnowszego chowu, ci którzy w młodzieńczym zapale wierzą, że świat jest taki (i tylko taki) jak w przeczytanej ostatnio książce, tak bardzo przypominają w sposobie argumentacji i skłonności do radosnego upraszczania ich poprzedników z totalitarnych organizacji młodzieżowych. Pojawił nam się taki „czarnosecinny” typ zetempowca ufającego, że ma monopol na wiedzę o przeszłości bo akurat przeczytał pod kołdrą dzieło zawierające objawienie. Slepota na niuanse u neofitów i ich uczniów jest najwyraźniej ponadpokoleniowa.

  47. CatholicsComeHome.org Says:

  48. TadekKuranda Says:

    Celino, nie umizgiwałem się ani jako przystojny, ani nieprzystojny.
    Czy współczesnym kobietom zawsze wydaje się, że współcześni mężczyźni, nawet gdy kichną, powinni silić się na oryginalność a każde ich słowo prowadzić do pościeli? Mówię też prozą.

  49. TadekKuranda Says:

    …. czasami ;)

  50. Celina Warczymorda Says:

    Tadeuszu, całą gębą z ciebie pan Jourdain!.. Boże, jak jak uwielbiam Francuzów, lubię takich zdziwionych mężczyzn jak ty, wiesz? Są tacy prozaiczni.

  51. TadekKuranda Says:

    Celino, bardzo dziękuję za to staroświeckie porównanie mnie do pana (de) Jourdain (domyślam się, że nakłada się na mój wizerunek rola fantastycznego Kobieli?). Z charakteru pasowałbym bardziej do mistrza fechtunku, ale niech Ci już będzie ten Jourdain (de). Mam tyle rozmaitych wad, że ta jeszcze jedna „gęba” zmieści się w lustereczku (powiedz przecie).

  52. TadekKuranda Says:

    Gęba, jak gęba, ale strukturą torsu podobnym do skał….

  53. TadekKuranda Says:

    Cogito, picie piany jest na wstępie, a potem zaczyna się piwo właściwe.

  54. TadekKuranda Says:

    Yoyo, ojoj dawno Cię tu nie było! Tylko nie mów, że zepsuł Ci się komputer ;)

  55. Celina Warczymorda Says:

    C’est malin! Tadeuszu, zawstydzasz mnie. Lico me płonieee ogniem prometejskim na myśl samą, jakie krocie suwenirów znalazłabym poniżej twego granitowego biustu… Błagam, jeśli już zechcesz, pokaż mi swój akt strzelisty, ale na osobności, nie przy świadkach…

  56. TadekKuranda Says:

    C’elino, i kto tu kogo uwodzi?
    Niestety… jestem sparaliżowany i piszę tym czym się da od pasa w dół. Mam biodra z platyny, złote zęby inkrustowane brylancikami i…. d… d… dupie całe bogactwo świata, bo szukam tylko prawdziwej miłości.

  57. TadekKuranda Says:

    …. lustereczko prawdę powie ;)

  58. Celina Warczymorda Says:

    Anus mundi iście artystyczne. „Prawdziwa miłość”?… Dziwaczne. Uczono mnie, że każdy przymiotnik co najmniej osłabia rzeczownik.

  59. TadekKuranda Says:

    ……. ale mam nadzieję, że nie osłabia nadziei, że warto rozmawiać.

  60. cogitomen Says:

    Masz rację drogi Tadeuszu Kuranda, dialod z Celiną Warczymorda jest piwem przednim.
    Pozdrawiam ciepło c.

  61. cogitomen Says:

    ..oczywiś_cie – dialog – gwoli erraty.
    c.

  62. cogitomen Says:

    Powiem więcej. Po drugim czytaniu nie tylko w podziw, a i w kompleks popaść można. Piwo faktycznie, wyborne.
    Pozdrawiam ciepło c.

  63. K.L.daV. Says:

    [czesc] do kawy http://toteraja.wordpress.com/2010/03/22/laska-refundowana/

  64. TadekKuranda Says:

    Wolność to taka subtelna zależność. Taka subtelna niewola.

  65. Celina Warczymorda Says:

    Tadeuszu, ślicznie to ująłeś. Jeśli zapomnimy, że być wolnym to poszukać sobie pana, któremu powinniśmy służyć, wówczas wolność nie jest niczym innym jak tylko absolutną szansą, że rozkazywać nam będzie pan najbardziej nikczemny. I to jest smutne, prawda? Dodam do wątku o wolności jeszcze taką oto tezę, że jeśli Europejczyk zdejmie chrześcijańską tunikę i klasyczną togę nie pozostanie z niego nic poza barbarzyńcą o bladym obliczu. A barbarzyństwo to nic innego jak nikczemna, niszcząca wszystko samowola. Nie masz takiego wrażenia, Tadku?

  66. Torlin Says:

    Defendo!
    Wszystkiego Najlepszego. Żeby Ci się ziściły wszystkie Twoje marzenia i pragnienia, i abyś jak najwięcej pisała i mnie odwiedzała, bo trochę się stęskniłem.

  67. TadekKuranda Says:

    Def, wolność trudniejsza od niewoli

  68. Sadoq Says:

    Z wolnością jest jak z racją i d… każdy ma swoje w pełni uprawnione jej wyobrażenie.
    PS.
    No ja zrobiłem sobie deczko przerwy, ale Def poszła w kilogramy.
    Pozdrowienia.

  69. procyon7 Says:

    Nie powinno być w szkolach nauki religii. Jestem temu przeciwny. Co do reszty? No cóż. Na tyle jestesmy wolni ile pokazuje nam nominał babknotu wyjętego z kieszeni. Całe szczeście że jestem biedny. (Wolalbym jednak nim nie byc)

  70. Cudo Says:

    Defendo:

    „Lepsza wiedza to już nie kategoria obiektywna, ontologiczna, włazi w aksjologię.”

    zestawienie obiektywny z ontologiczny w tym zdaniu świadczy o nie znajomości znaczenia co najmniej jednego z tych pojęć

    aksjologia to nauka o wartościach – słowo ‚lepszy’ stopniuje coś w dziedzinie wartości, a więc i znaczenie tego słowa znasz tylko ze słyszenia

    „Nauka jednak – w przeciwieństwie do religii – jest obiektywna i weryfikowalna.”

    brednia !
    nie weryfikowalna, a falsyfikowalna

    „Wiedzą lepiej niż ja, że życie jest kategorią nadrzędną”

    WIEDZA = WIARA (różni je nie znaczenie, a kontekst użycia)

    Na takiej samej zasadzie oni wiedzą lepiej od Ciebie, na jakiej Ty wiesz lepiej od nich, że nie mają prawa wiedzieć lepiej od Ciebie.

    WOLNOŚĆ DOWOLNOŚĆ

    percepcja wolności jest pochodną poczucia własnej skuteczności

    wydaje mi się, że wierzysz, że jest tyle prawd ilu ludzi
    jak tak kiedyś myślałem, też nic nie rozumiałem

    dążenie do doskonałości jest grzechem
    oczyść sumienie

  71. Cudo Says:

    ten wpis możesz usunąć, a poprawić w poprzednim wpisie

    WOLNOŚĆ nie równa się DOWOLNOŚĆ

  72. tercybiades Says:

    Ponieważ nie dorastam gdziekolwiek zabierającym głos pozwolę sobie zanucić:

    http://w909.wrzuta.pl/film/5YZ1Mnq6eQw/strachy_na_lachy_-_zyje_w_kraju_w_ktorym_wszyscy_chca_mnie_zrobi

    /nie mam pojęcia jak wstawai się te tuby, wrzuty i inne fast food-y/

    Pozdrawiam Defendo serdecznie. Podzielam zdanie, że wolność zabiera się powoli z gębą pełną frazesów o nadrzędnym znaczeniu tego, lub owego, aż sam nie wiesz kiedy zamiast mózgu masz już tylko wodę.

  73. Głos Says:

    Inni zawsze wiedzą lepiej. Zawsze znajdą argumenty, które są lepsze, albo bardziej złośliwe. Pozdrawiam Cię Defendo.

  74. Ann Says:

    Bardzo smutno ,pusto jest w internecie bez ..Def:(((
    Gdziekolwiek jesteś Defendo ,serdecznie Cie pozdrawiam.
    Ann

  75. ishmael4 Says:

    Wolnosc jednego JA kosztuje wolnosc innego JA, to chyba oczywiste? Jesli TY zapalisz papierosa, to JA bede musial wdychac jego dym albo wyjsc z pokoju, w ktorym chce siedziec. Jesli TY chcesz zjesc wykwintne danie, byc moze jakies zwierze musi zostac zabite. Ograniczenia czyjejs wolnosci beda wiec istnialy dla mnie i dla Ciebie, dopoki ktores z nas bedzie mialo ochote zazyc swojej wlasnej wolnosci. Regulowaniem tych ograniczen zajmuje sie rzad, ktory oboje wybieralismy. Jesli masz jakis pomysl na doskonalsza metode dyskutowania naszych praw i ograniczen, slucham. Krytykowanie istniejacych metod bez jakichs konstruktywnych wnioskow albo propozycji to po prostu sztuka dla sztuki.

  76. TadekKuranda Says:

    Def się pewnie zakochała i zamiast oddawać się blogowi, czyli nam – swojej trzudce – oddaje się rozkoszom.
    Ishmaelu4 – Widać również w „przymrożeniu” tego bloga, że skoro Def oddaje się rozkoszom to nam jej brakuje (i Def, i rozkoszy). Jak powiedziałeś\łaś: „Jesli TY chcesz zjesc wykwintne danie, byc moze jakies zwierze musi zostac zabite.” – No a gdzie w tym argumentowaniu jest cokolwiek o wolności?
    – Czy jeśli mniej „wykwintne” to moralno-kulinarnych obciążeń spowodowanych wypływającym stąd zniewoleniem?
    W tezie tego hasła ŻĄDASZ WOLNOŚCI – ZACHOWAJ JĄ SAM nie ma nic o ograniczeniach, tylko o możliwości wyboru. Jeśli rozumiemy czym jest wolność to zawsze będzie to wybór indywidualny i cząstkowy. Nie istnieje bodaj cała wolność. Największym dobrem zaś jest właśnie wolność wyboru, natomiast ograniczenia możliwości wyboru nie jest ograniczeniem wolności.

  77. telemach Says:

    Tadek, przyznaj się, to był od początku Twój blog ;)

  78. TadekKuranda Says:

    TO BYŁ?
    Jest chyba jeszcze dopokąd pies z kulawą nogą zechce tu naujadać co mu na sercu leży, a jest nasz wszystkich. Def zaś moderatorką.
    A dlaczego nie wypasa swojego stadka? Snuć można w nieskończoność… ;)
    Coś sie musiało stać….

  79. caddicus Says:

    Miłość to poważna sprawa. Gdy dopadnie człeka nie czas na jakies tam blogowanie :-)

  80. Logos Amicus Says:

    To ja, pies z kulawą nogą ;)
    Ale ujadał nie będę, może tylko z cicha zawyję… z tęsknoty za Defendo.

  81. TadekKuranda Says:

    uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu…………………..

  82. oceanofstupidity Says:

    Wakacje muszą być niesamowicie udane ale Def mogłaby już wrócić.

  83. Ann Says:

    Prawdziwa wolność nie powinna mieć moim zdanie żadnych ograniczeń.Wolny jest ten czlowiek ,ktory ma mozliwość sam kreować rzeczywistość.Wolnym być to nie podlegać przymusom a taką wolnośc chyba możemy osiągnąć tylko przez ‚system’ autonomiczny.To znaczy musi ochraniać Jednostkę ,stac na jej straży by mogła robić wszystko co chce ,oczywiście nie krzywdzac tym innych ludzi.To nie znaczy ,ze polega ta wolnośc na braku wpływu tylko na możliwość odwrócenia skutków tego wplywu,na możliwość bycia opornym temu wpływowi.Pisaliście też o odniesieniach np. na bezludnej wyspie do zwierząt.Nie musimy się odnosić.Wolność to możliwość pozbawienie się tych odniesień ,a nie niemożliwość ich istnienia.pozdrawiam

Dodaj komentarz